Na początek rozwali was obracający się znak drogowy wprawiony w ruch przez rozpędzony motor. No i ostatnia scena Y2K (motor odrzutowy) vs Harley pędzące z pełną prędkością po mieście pomiędzy samochodami. Trzeba mieć jaja żeby zrobić takie sceny i liczyć na litość widzów :D Nieźle się idzie uśmiać. Film dobry gdy siedzisz z kumplami przy piwie i nieźle się nudzisz. Będzie o czym rozmawiać.